Kryształy Swarovskiego na pewno skradły nasze kobiece serca. Szczególnie te kobiece serca, które na widok błyszczących dodatków zaczynają mocniej bić.
Sama uwielbiam te kryształki.
Pamiętam kiedy w 2008 roku wymyśliłam sobie, że do swojej ślubnej kreacji chciałabym założyć biżuterię z kryształków Swarovskiego.
W tym okresie w Polsce jedyny autoryzowany Salon Swarovskiego znajdował się w Warszawie i to właśnie stamtąd sprowadzałam ten wymarzony zestaw.
W późniejszym czasie na rynku pojawiły się także elementy do wyrobu własnej biżuterii z wykorzystaniem kryształów Swarovskiego, co idealnie wpasowało się w moją pasję. Zwariowałam. Dosłownie!
Niewiarygodne kolory, nowe kształty – wszystko idealnie oszlifowane. Bajka!
Przepadałam nie tylko ja, ale i większość moich klientek, które pomimo dość wysokiej ceny kupowały kolejne wzory do swoich biżuteryjnych kolekcji.
Mija już prawie 7 lat. W tym czasie przeżyliśmy bum na bransoletki rzemykowe, na bransoletki plecione makrama z wykorzystaniem błyszczących kuleczek shamballa, na kolczyki drewniane i z kamieni szlachetnych a zainteresowanie biżuterią z kryształków Swarovskiego jest niezmiennie takie samo. I w sumie nie ma się co dziwić.
Komentarze
Prześlij komentarz